07październik, 2015
Autor : Marcin Giełzak
Komentarze :
7 pomysłów na nagrody za polecenia pracownicze, na które sam byś nie wpadł.

Pieniądze? Nagrody rzeczowe? A może zwykły uścisk dłoni? W tym wpisie, przedstawiamy siedem firm i siedem różnych pomysłów na to, jak nagradzać swoich pracowników za ich zaangażowanie w wewnętrzny system poleceń rekrutacyjnych.

  1. AppDynamics – lot helikopterem

W 2013 roku AppDynamics, firma oferująca rozwiązania dla producentów aplikacji, została ogłoszona przez „Forbes” najlepszym pracodawcą w obszarze SaaS. Przedsiębiorstwo z San Francisco zdystansowało m.in. tak uznane marki Google, DropBox czy SalesForce. Czym wytłumaczyć ten sukces? Czynników było zapewne wiele, ale my zwrócimy uwagę na wzorcowo wdrożony i realizowany system poleceń pracowniczych. Do obsługi referrali, AppDynamics korzysta z zewnętrznej platformy dostarczanej przez RolePoint.com. Dzięki temu narzędziu, pracownicy mogą nie tylko mieć wpływ na obsadę kadrową swoich działów i zespołów, ale także sięgać po atrakcyjne nagrody. Przykład? Podróż helikopterem do malowniczo położonego hrabstwa Napa, zwanego „Doliną Win”, gdzie szczęśliwy zwycięzca miał okazję zwiedzić najbardziej znane amerykańskie winiarnie. I oczywiście skosztować miejscowych trunków. Firma, tymczasem, ma się czym pochwalić w Intranecie.

  1. Groupon.com – kupon prezentowy

Australijski oddział marki Groupon to dobry przykład powiązania modelu biznesowego firmy z jej programem referencyjnym. Ich dział HR zdecydował się oferować swoim pracownikom kupony o wartości 10 dolarów za każdą poleconą osobę, która zostanie zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną. Kupon ten można było jednak wydać wyłącznie na Groupon.com. Innymi słowy, pracownicy mogli spożytkować otrzymane w ten sposób pieniądze na własnej platformie, tworząc swoisty obieg zamknięty. Jeśli rekomendowany kandydat został zatrudniony, firma dorzucała 200 dolarów w gotówce. Po upływie okresu próbnego, ustalonego na 3 miesiące bez względu na stanowisko, uruchamiana była trzecia transza nagrody – 700 dolarów.

  1. Hubspot – 30 000 dolarów

Oferta softwarehouse’u tworzącego platformy marketingowe i oprogramowanie sprzedażowe nie jest może bardzo innowacyjna, ale nie sposób jej odmówić atrakcyjności. Hubspot zdecydował się wypłacać rekordowe 30 tys. dolarów za polecenie kandydata, który zostanie zatrudniony i przejdzie 90-dniowy okres próbny. Zgadza się – firma z Kalifornia jest gotowa płacić blisko 115 tys. złotych za polecenie. Nie sposób się dziwić, że program referencyjny tego przedsiębiorstwa szybko zwrócił na siebie uwagę mediów i przełożył się także na zyski employer brandingowe. Na tle nagród za referrale, sam kandydat otrzymywał dość skromne upominki. Po pierwsze, nagrodę rzeczową tylko za to, że przejdzie do ostatniego etapu rekrutacji, choćby nawet jego skutkiem nie była propozycja podjęcia pracy. Po drugie, w razie zatrudnienia, 4 tys. dolarów welcome bonus.

  1. Thumbtack – podróż na koniec świata

Amerykański serwis służący do kojarzenia klientów z freelancerami i fachowcami słynie z tego, że dobrze płaci nie tylko swoim programistom, ale także ludziom, którzy pomagają im ich znaleźć. Za polecenie „rockstara” (developera wysokiej klasy) firma jest gotowa płacić 15 tys. dolarów – i to bez uwzględniania okresu próbnego. Żeby utrzymywać dynamikę poleceń i silniej angażować pracowników w cały program, Thumbstack zdecydował się wprowadzić dodatkowo elementy grywalizacyjne. Dział HR firmy prowadził ranking, w ramach którego pracownicy rywalizowali o pierwszeństwo w skutecznych poleceniach. Co tydzień załoga otrzymywała informację odnośnie tego, kto zajmuje jakie miejsce i ile brakuje mu do lidera. Walka o pierwsze miejsce nie było wyłącznie kwestią prestiżu. Zwycięzca otrzymał w nagrodę możliwość odbycia podróży, na koszt firmy, w dowolne miejsce na świecie. Do programu dopuszczeni byli także polecający spoza firmy. Najlepszy z nich otrzymał 4 dniową wycieczkę na Hawaje.

  1. Axial – miły gest

Zostawmy na chwilę branżę IT i bajońskie sumy wypłacane za polecenia. Axial, portal pomagający przedsiębiorstwom odnajdywać renomowanych inwestorów i doradców inwestycyjnych, wybrał znacznie prostszy (i tańszy) sposób nagradzania uczestników swoich programów poleceń rekrutacyjnych. Najlepsi spośród polecających pracujący w Axial mogą liczyć na uścisk dłoni prezesa oraz firmową koszulkę (niedostępną w sklepach) podczas okresowych zebrań. Koszulka stanowi swoiste trofeum, a oklaski od całej firmy w dniu ich wręczania stanowią nagrodę samą w sobie. „Axialites”, jak mówią o sobie pracownicy firmy, mogą później pochwalić się zdjęciami publikowanymi w głównym kanale komunikacyjnym tego przedsiębiorstwa w social mediana Tumblerze.

  1. Informatica – pomoc potrzebującym

Angażując się w polecenia, pracownicy firmy mogą wesprzeć nie tylko znajomych szukających pracy, ale także potrzebujących na drugim końcu świata. Tak było w przypadku globalnego dostawcy oprogramowania z Kalifornii – Informatiki. Zatrudnieni w firmie zostali poinformowani, że jeśli założoną konto na platformie poleceń i zarekomendują nie mniej niż 3 osoby, Informatica wpłaci określoną kwotę na osoby poszkodowane w wyniku huraganu na Filipinach. Nie miało przy tym znaczenia, czy poleceni zostali zaproszeni na rozmowy lub podjęli pracę. Liczyło się zaangażowanie. W razie zatrudnienia kandydata, polecający nie tracił wszelako prawa do nagrody.

  1. Nestle Waters – dzień wolny

Amerykańskie Nestle zdecydowało się na ciekawy, mieszany model gratyfikowania swoich pracowników. Z jednej strony, dość standardowo, firma oferuje 500 dolarów nagrody za skuteczene polecenie. Powyższa kwota jest wypłacana pod warunkiem, że polecany przepracuje minimum 3 miesiące. Z drugiej strony, Nestle uczyniło swój program referencyjny bardziej nęcącym oferując wszystkim jego uczestnikom możliwość wygrania dnia wolnego od pracy. Zasad jest prosta: każdy, kto dokona polecenia bierze udział w losowaniu „8 godzin wakacyjnych”. Szczęśliwy nagrodzony ogłaszany jest raz na kwartał.

Photo credit: mrjoro / Foter / CC BY-NC-SA